Wywiad z Leszkiem Wróblewskim - Prezesem Zarządu Spółki Kupiec S.A.

.jpg

Z Leszkiem Wróblewskim, Prezesem Zarządu Spółki Kupiec S.A., o przedmiocie działalności, sytuacji w branży, strategii rozwoju oraz o nowej inwestycji, rozmawia Artur Górski z serwisu newconnector.pl:


Artur Górski: Spółka Kupiec zadebiutowała na rynku NewConnect w połowie sierpnia ubiegłego roku. Jak oceniłby Pan dzisiaj, po 9 miesiącach od debiutu, decyzję o pozyskaniu kapitału właśnie poprzez rynek alternatywny? Z oferty prywatnej udało się Państwu zdobyć prawie 925 tys. zł. Na co zostały przeznaczone te środki?

Leszek Wróblewski: Rynek NC daje wiele możliwości rozwoju poprzez dostęp do znaczących źródeł finansowania działalności. Standardowe finansowanie poprzez banki w takiej branży jak spedycja jest bardzo uzależnione od koniunktury. Nierzadkim przypadkiem są sytuacje gdy bank nie przedłuża umowy kredytowej tylko dlatego, że w danym czasie cała branża transportowa (a do takiej bank zalicza spedycje usług transportowych) jest na cenzurowanym, i nie ma tu znaczenia indywidualna sytuacja spółki. Doświadczyliśmy tego w 2009 i 2010 roku. W tych latach, ze względu na ograniczone możliwości finansowania działalności, Spółka nie mogła się rozwijać. Pozyskanie kwoty 925 tys. zł i skierowanie jej na sfinansowanie przyspieszonych płatności dla przewoźników pozwoliło w 2011 roku zwiększyć obroty o 20,92 % i zyski o 311,25 %. Dodatkowo zwiększone kapitały własne umożliwiły optymalizację umów kredytowych i factoringowych w zakresie wielkości kosztów z nimi związanych.


A.G.: Kupiec prowadzi swoją aktywność w branży transportowej. Czy mógłby Pan szerzej omówić przedmiot działalności spółki?

L.W.: W skrócie. Spółka posiada duże doświadczenie w branży TSL i dzięki niemu wybraliśmy i skoncentrowaliśmy się na spedycji międzynarodowej. Wykorzystując wieloletnie kontakty na rynku, pozyskujemy międzynarodowe zlecenia na przewóz towarów i sprzedajemy je polskim przewoźnikom, jednocześnie koordynując ich pracę, tak aby mieli ciągłość zleceń na trasie długości minimum 5-6 tys. kilometrów.


A.G.: Analizując historyczne wyniki przedsiębiorstwa, można dostrzec tendencję wzrostową zarówno pod względem przychodów jak i zysku netto. Jakie czynniki się do tego przyczyniają?

L.W.: Głównym czynnikiem determinującym wzrosty obrotów w Spółce jest wielkość posiadanych środków na sfinansowanie przyspieszonych płatności dla przewoźników. Rekordowe obroty roku 2008 są tego przykładem. Niestety w 2009 roku banki prewencyjnie zabezpieczały się przed skutkami kryzysu i ograniczały kredytowanie całej branży w gospodarce, czego padliśmy ofiarą. Uniezależniając się od kredytów zarząd może się skupić na rozwoju a nie podtrzymaniu bieżącej działalności, dlatego też wróżę Spółce systematyczne i stabilne wzrosty obrotów i zysków.


A.G.: Głównymi źródłami przychodów spółki są sprzedaż usług transportowych oraz sprzedaż towarów zakupionych przez przewoźników. Czy planują Państwo większą dywersyfikację tych źródeł?

L.W.: Zarząd na 2012 rok zaplanował zdywersyfikowanie źródeł dochodu Spółki poprzez inwestycję charakteryzującą się bardzo stabilnymi przychodami. Stąd obrany kierunek na budowę komercyjnego lokalu handlowego. Jesteśmy w trakcie jego planowania i do końca roku chcielibyśmy zamknąć proces uzyskiwania niezbędnych zezwoleń.


A.G.: Kupiec dostarcza usługi transportowe odbiorcom krajowym oraz zagranicznym. Który z tych segmentów pozwala spółce na uzyskiwanie wyższych rentowności?

L.W.: Spedycja krajowa jest jedynie uzupełnieniem tras międzynarodowych planowanych dla przewoźników i nie czerpiemy z niej jakichś wyraźnych zysków.


A.G.: Które kraje europejskie są najistotniejsze w ujęciu generowanych przychodów? Czy mają Państwo zamiar rozpocząć ekspansję terytorialną na kolejne regiony?

L.W.: W latach 2006-2010 strategicznym kierunkiem dla spółki była relacja Włochy - Wielka Brytania. W międzyczasie próbowaliśmy specjalizować się też w trasach do Grecji i Turcji, ale te kierunki zostały zaniechane. W roku 2011 dodaliśmy trasy z Polski i Niemiec do Hiszpanii i z powrotem, i z Polski do krajów skandynawskich, ale te ostatnie nie przyniosły zamierzonych korzyści. Teraz też poszukujemy nowych kierunków, niestety obecny czas nie sprzyja zawiązywaniu nowych kontraktów.


A.G.: W styczniu Kupiec S.A. podpisał znaczącą umowę o wartości ponad 4,9 mln zł z hiszpańską firmą. Czy jest ona zapowiedzią umacniania się pozycji spółki na tym rynku?

L.W.: Z nowym kontraktem z partnerem Hiszpańskim wiążemy duże nadzieje. Jest to firma zatrudniająca około 1000 pracowników, współpracująca z największymi koncernami samochodowymi w Europie i jej poziom wymagań jest duży, dlatego współpracę musimy rozwijać bardzo odpowiedzialnie i rozważnie. Ten kontrakt zapewnia stabilność obrotów i zleceń transportowych. Drugą korzyścią z jego podpisania jest to, że obecność naszych samochodów na terenie Hiszpanii dodatkowo wykorzystujemy do poszukiwania nowych relacji na trasach z i do Hiszpanii.


A.G.: Niewiele spółek notowanych na rynku NewConnect określa swoją misję i wizję, ale Państwo to zrobili. Czy mógłby Pan powiedzieć coś więcej o tych dwóch elementach?

L.W.: „Misją Spółki jest postrzeganie pracy spedycji z punktu widzenia korzyści przewoźnika (nie tylko cenowych) i przez to rozwijanie się razem z nim.”
Żyjemy w czasach globalizacji i koncentracji, pojedynczy wykonawca niewiele może zdziałać na rynku. Natomiast grupa przewoźników zrzeszona w jednej spedycji ma dużo większą siłę negocjowania warunków współpracy. Zauważalnym jest też trend negocjacji zleceniodawców usług transportowych z przewoźnikami z pozycji siły. I aby ustrzec się tych sytuacji, zarząd preferowałby taką wizję rozwoju spedycji, która reprezentowałaby interesy większej grupy przewoźników.


A.G.: W strategii rozwoju jako główny cel stawiają sobie Państwo utrzymanie wysokiego poziomu oferowanych usług i dużej skuteczności w działaniu, przy jednoczesnej korelacji rozwoju swojej działalności z rozwojem działalności współpracujących z spółką przewoźników. Na jakich założeniach oparta została strategia oraz jakie działania mają umożliwić realizację celu nadrzędnego?

L.W.: Wzrost obrotów to nie tylko pozyskanie dobrych zleceń, ale też nowi przewoźnicy, którzy te zlecenia wykonają. Dlatego tak planujemy trasy aby były one atrakcyjne dla przewoźników pod względem opłacalności i specyfiki krajów, przez które one przebiegają. Ważny jest też przepływ informacji pomiędzy zleceniodawcą, spedycją i przewoźnikiem, a także planowanie i koordynacja. Wszystkie te elementy realizujemy dzięki kadrze doświadczonych spedytorów i programowi SOZ, który jest doskonałym narzędziem wspomagającym prace spedycji.


A.G.: Analiza SWOT opisana w Dokumencie Informacyjnym spółki przedstawia mocne i słabe strony oraz szanse i zagrożenia. Które punkty z każdej grupy są Pana zdaniem kluczowe?

L.W.: Do mocnych stron Spółki zaliczyłbym: ofertę ukierunkowaną na przewoźników i wyselekcjonowany, wysokiej jakości portfel klientów o mocnych fundamentach, natomiast do słabych stron niewystarczające środki na finansowanie działalności. Ten ostatni aspekt może mieć znaczenie przy bardziej dynamicznym rozwoju niż obecnie. Zarząd jednak uznał, że w obecnych, zawirowanych czasach w Europie, Spółka będzie się rozwijać stabilnie w oparciu o wzrost własnych środków. Gdy klimat w UE na to pozwoli to podejmiemy decyzje o zintensyfikowaniu rozwoju.
Za szansę Spółki uznałbym: duże możliwości zwiększenia obrotów przy zwiększonym finansowaniu a za zagrożenia: silne wahania kursu waluty europejskiej. Niebezpieczne byłoby zwłaszcza umocnienie złotówki do euro poniżej 3,9 – 3,8 zł/eu.


A.G.: Czy spółki zabezpiecza się w jakiś sposób przed takimi ryzykami jak wahania kursów walutowych oraz wzrost cen paliwa?

L.W.: Spółka korzysta częściowo z factoringu, co skraca czas od daty wystawienia faktury na zleceniodawcę do daty jej zapłaty i przez to zmniejsza ryzyko różnic kursowych. Podobnie działa wykorzystywany przez przewoźników skrócony termin płatności. W latach 2008/2009 stosowaliśmy zabezpieczenia kursu eu/pl, ale niestety to narzędzie działa w obie strony i już z niego nie korzystamy. Odnośnie zmian cen paliw to ten koszt ponosi przewoźnik.


A.G.: Przed jakimi perspektywami stoi branża, w której Kupiec S.A. prowadzi swoją działalność, a tym samym jakie perspektywy na najbliższe lata dostrzega Pan dla spółki?

L.W.: Przed kryzysem branża transportowa była bardzo przeinwestowana, w latach 2009/2010 dużo firm upadło. To uzdrowiło sytuację, nie ma już zjawiska przyjmowania zleceń za każdą cenę. Oczywiście dekoniunktura może ograniczyć wolumen zleceń, dlatego podpisujemy kontrakty, które stabilizują obroty Spółki i zapewniają systematyczny ich wzrost. Taki jest wariant na złe czasy. Natomiast w momencie poprawienia koniunktury będziemy musieli sprostać zwiększonej ilości zleceń poprzez zwiększenie dostępnego finansowania obrotu. Będzie to zrealizowane w obecnie już dostępnej dla Spółki giełdowej formie emisji obligacji lub akcji, albo tradycyjnie kredytu bankowego.


A.G.: Jak kształtuje się konkurencja w Państwa branży? Czy istnieją jakieś przewagi konkurencyjne wyróżniające spółkę na tle innych podmiotów?

L.W.: Podstawową wartością firmy spedycyjnej jest jej portfel zleceń transportowych, im intratniejszy i większy kontrakt transportowy tym spedycja ma lepsze wyniki. Dlatego obrany kierunek na podpisywanie długoterminowych kontraktów z dużymi partnerami z UE już przyniósł korzyści dla rozwoju Spółki i będzie kontynuowany.


A.G.: Czy zamierzają Państwo dokonywać jakichś akwizycji? Jeśli tak, to jakie czynniki byłyby najistotniejsze przy wyborze potencjalnych obiektów do przejęcia?

L.W.: Nie ma konkretnych nazw firm w tym obszarze. Systematycznie obserwujemy propozycje będące w naszym zasięgu. Nie szukamy spółek spedycyjnych, gdyż wolumen zleceń, który posiadamy jest wystarczający. Przyglądamy się spółką transportowym, które mogłyby zwiększyć ilość zestawów współpracujących ze spedycją. Czekamy na okazję.


A.G.: Niedawno spółka przeprowadziła kolejną emisję akcji, z której pozyskała prawie 1 mln zł. Jakie były cele emisyjne tej subskrypcji?

L.W.: Jak już wspominałem chcemy zdywersyfikować źródła przychodu spółki w oparciu o stabilną działalność. Zakup praw do dzierżawy działki na okres 25 lat, o powierzchni 0,5 hektara, w centrum Tarnowa, przy głównym ciągu komunikacyjnym, pozwoli spółce wybudować lokal komercyjny o powierzchni minimum 1100 metrów kwadratowych, co umożliwi realizację tego planu. Prowadzone obecnie rozmowy z kilkoma możliwymi najemcami powinny być sfinalizowane do 2-3 miesięcy. W tym roku chcielibyśmy zakończyć proces projektowania i pozwoleń budowlanych.


A.G.: Pozyskanie inwestora, który obejmował akcje po cenie znacznie wyższej od ceny rynkowej wydaje się być dużym sukcesem. Jak udało się tego dokonać?

L.W.: Dziwi mnie to stwierdzenie. Fakty są takie: Aby zarząd mógł wyemitować akcje musi mieć zgodę Rady Nadzorczej. Posiedzenie RN odbyło się 15.03.2012 na ten dzień:
- średni kurs trzymiesięczny wynosił - 0,119168 zł,
- średni kurs miesięczny wynosił - 0,120407 zł,
- średni kurs tygodniowy wynosił - 0,124134 zł.
Wydaje mi się, że przy powyższych danych kurs 0,12 zł jest jak najbardziej rynkowy i z poszanowaniem interesów akcjonariuszy. W obecnej chwili kurs kształtuje się w zakresie 0,08 – 0,10 zł i w opinii zarządu jest mocno niedowartościowany. Przy planowanych wynikach na 2012 rok P/E wynosi od 8 – 10.


A.G.: Czy korzystają Państwo z dofinansowań w ramach środków pochodzących z funduszy Unii Europejskiej?

L.W.: Nie. Branża transportowa jest niechętnie widziana w drzwiach instytucji przyznających środki unijne. Mówi się, że wszystko co na kołach to lepiej ukryć przy pisaniu wniosków unijnych.


A.G.: W porównaniu do innych spółek o podobnym profilu działalności, które także są notowane na rynku NewConnect, Kupiec wydaje się być spółką relatywnie tańszą pod względem wskaźników c/wk oraz c/z. Co należy zaliczyć do bezpośrednich przyczyn takiego stanu rzeczy?

L.W.: Zależy mi na opinii Akcjonariuszy i wysokości kursu akcji Spółki. Jednak jak już wcześniej pisałem, nie mam w tej kwestii doświadczenia. Ja jestem biznesmenem i mam przeświadczenie, że tegoroczne wyniki Spółki jeszcze zaskoczą dużymi wzrostami, ale poinformuję o tym, gdy to się potwierdzi. Myślę, że to pozytywnie wpłynie na kurs akcji i nastroje Akcjonariuszy. Także niski ff też jest tutaj znaczącą przeszkodą i jako główny akcjonariusz mam zamiar to w najbliższym czasie zmienić.


A.G.: Spółka opublikowała w ostatnim czasie prognozę przychodów oraz zysków netto w poszczególnych kwartałach 2012 r. Czy mógłby Pan opowiedzieć o przyjętych do tej prognozy założeniach?

L.W.: Załażenia są proste. Wzrost w oparciu o posiadane możliwości finansowe, czyli o około trzech przewoźników na kwartał. Pod koniec zeszłego roku rozważaliśmy możliwość emisji obligacji notowanych na rynku Catalyst, ale po zapoznaniu się z kosztami obsługi takiego finansowania i dynamicznie zmieniającą się sytuacja w Europie zawiesiliśmy ten projekt. Gdy sytuacja się ustabilizuje to wrócimy do niego.


A.G.: Jaka będzie polityka spółki w zakresie wypłaty dywidendy w kolejnych latach?

L.W.: Już za rok 2011 zarząd miał wnioskować o wypłatę dywidendy Akcjonariuszom, ale ograniczeni zostaliśmy technicznym problemem dotyczącym wielkości zysku do podziału w stosunku do ilości akcji. Myślę, że za rok 2012 ten problem już nie wystąpi.


A.G.: W jakich kierunkach powinien rozwijać się rynek NewConnect, aby inwestorzy znacznie chętniej angażowali swoje środki w spółki na nim notowane?

L.W.: Nie jestem fachowcem od rozwoju rynków kapitałowych, ale mogę powiedzieć, że rynek NC kojarzy mi się albo z totalną stagnacją kursu spółek, które były zainteresowane wyłącznie pozyskaniem kapitału albo ze spektakularnymi spekulacjami kursem akcji. Ja natomiast oczekiwałbym aby funkcjonował on jako forma wyceny przedsiębiorstw w oparciu o ich obecną i przyszłą wartość, która jest wykładnią działalności biznesowej spółek jak i sprawności ich zarządu. Niestety w praktyce przypomina to trochę loterię a nie inwestycje oparte na chociaż pobieżnej analizie. Nie mam kontaktu z wytrawnymi graczami, jednak obserwując zachowanie tych, którzy wypowiadają się na forach, to oni pasywnie czekają na „grubasa”, po to aby „załapać się na widły, zarobić 100, 300, 500 % i szybko wyjść z papieru”. Pewnie jest to podyktowane ich wcześniejszymi doświadczeniami, nie krytykuję tego, ale zastanawia mnie ich brak zorganizowania i koordynacji. Na NC przecież wystarczy nawet parędziesiąt tysięcy aby kurs postawić do góry nogami.


A.G.: Czy Pana zdaniem relacje inwestorskie mają istotny udział w wycenie rynkowej spółek?

L.W.: W teorii „relacje inwestorskie to komunikacja z obecnymi i przyszłymi inwestorami, a także główne narzędzie wykorzystywane przez spółki do budowania zaufania wśród uczestników rynku” – tylko jakie to ma znaczenie gdy niektórzy akcjonariusze liczą na loterię a nie konkrety. Napisałem niektórzy, bo w ostatnich dniach na kursie Kupiec S.A. wydaje mi się, że prowadzone są jakieś celowe działania aby skupić po atrakcyjnym kursie akcje. Jest oczywiste, że kupujący będzie je chciał sprzedać po wyższym kursie, pytanie dlaczego ktoś sprzedaje.


A.G.: Bardzo dziękuję za ciekawą rozmowę.


.jpg
Leszek Wróblewski, Prezes Zarządu Spółki Kupiec S.A.