Wywiad z Janem Karaszewskim - Członkiem Zarządu Spółki NCF Group Sp. z o.o.

.jpg

Z Janem Karaszewskim, Członkiem Zarządu Spółki NCF Group Sp. z o.o., o profilu działalności spółki, planowanym odwrotnym przejęciu STOCKInfo S.A. oraz o rynku NewConnect rozmawia Artur Górski z serwisu newconnector.pl:


Artur Górski: Spółka NCF Group Sp. z o.o. działa w branży usług marketingowo-reklamowych. Czy mógłby Pan opowiedzieć bardziej szczegółowo o przedmiocie działalności spółki?

Jan Karaszewski: Zajmujemy się działaniami bezpośrednio wspierającymi sprzedaż. Skupiamy się przede wszystkim na projektach związanych bezpośrednio z punktem sprzedaży. Projektujemy i realizujemy akcje promocyjne, organizujemy i zarządzamy zespołami konsultantek czy ambasadorek marki pracujących w punkcie sprzedaży, organizujemy akcje o charakterze eventowym, których celem jest zapewnienie bezpośredniego kontaktu klienta z produktem. Specjalizujemy się w obsłudze marek premium, mamy wiele doświadczeń w sektorze produktów beauty czy alkoholi.


A.G.: Który segment biznesu pozwala Państwu na osiąganie najwyższych rentowności, a który ma największy udział w przychodach?

J.K.: Największy udział w przychodach ma obsługa projektów o charakterze ambasadorskim, gdzie praca toczy się przez cały rok i w takiej perspektywie jest planowana. Zapewniają one stały, dosyć przewidywalny strumień przychodów w długiej perspektywie. Z kolei najwyższe rentowności uzyskujemy na projektach specjalnych, tailor made, które jednak nie zapewniają takiej stabilności przychodów.


A.G.: Jak duża jest konkurencja na tym rynku oraz czy istnieją jakieś przewagi konkurencyjne, które wyróżniają firmę na tle innych podmiotów?

J.K.: Konkurencja jest znaczna, obchodzimy w tym roku 10-lecie istnienia, więc mamy szansę obserwować rynek już od długiego czasu. Kilka firm, które były istotnymi graczami na rynku gdy powstawaliśmy, już nie istnieje lub podzieliło się na kilka nowych podmiotów, wiele innych powstaje co roku. Nasza firma doskonale zna rynek, na którym pracuje, na bieżąco go analizuje, można tak powiedzieć, że jesteśmy nie tylko wykonawcą ale i partnerem w podejmowaniu decyzji dla działów i osób, z którymi współpracujemy. Stawiamy na doskonalenie naszej oferty, wprowadzanie nowych systemów kontroli, raportowania, szkolenia. Dla naszych kluczowych projektów wdrażamy rozwiązania informatyczne ułatwiające obsługę pracujących dla nas zespołów ambasadorek.


A.G.: Patrząc na portfolio klientów NCF Group można dostrzec bardzo znane marki. W jaki sposób spółce udaje się pozyskać tak znaczących partnerów?

J.K.: Stawiamy na długotrwałą współpracę z klientem. Większość naszych przychodów zawdzięczamy markom, z którymi pracujemy po kilka lat. Takie podejście nie jest standardem w branży reklamowej, gdzie zmiany agencji są na porządku dziennym.
Jednak w przypadku stałych projektów wsparcia sprzedaży, w których pracują duże zespoły ludzi, których związek z marką i wiedza na jej temat musi być na bardzo wysokim poziomie ma to ogromne znaczenie. Staramy się także stawiać do dyspozycji klienta zespoły dedykowane tylko pracy na rzecz jego projektów.


A.G.: Jak kształtuje się obecnie struktura właścicielska w spółce NCF Group?

J.K.: Właścicielem spółki jest spółka Lermacter Limited z siedzibą w Larnace (Cypr).


A.G.: Podpisali Państwo list intencyjny ze spółką STOCKInfo S.A., która jest notowana na rynku NewConnect. Co jest przedmiotem tej umowy?

J.K.: Przedmiotem umowy jest zakup przez STOCKInfo S.A. 100% udziałów w spółce NCF GROUP Sp. z o.o. W zamian za 100% udziałów, Lermacter Limited otrzyma akcje STOCKInfo S.A. i w ten sposób stanie się największym akcjonariuszem tej spółki.


A.G.: Dlaczego zdecydowali się Państwo na wejście na rynek NewConnect poprzez tzw. „back-door listing”?

J.K.: To dosyć szybka i prosta droga. Duże znaczenie miał dla nas także fakt, że STOCKInfo S.A. działa w tym samym segmencie rynku, a specjalizacja, którą wybrał również stanowi dla nas wyzwanie w kontekście najbliższych kilku lat. Chcielibyśmy rozwinąć dział inwestor relations i być jednym z liczących się podmiotów w tej dziedzinie. Nie wykluczam również przejęć w tym zakresie.


A.G.: Kiedy należy spodziewać się finalizacji tej transakcji?

J.K.: Transakcja będzie sfinalizowana w sierpniu br.


A.G.: Czy w dłuższej perspektywie mają Państwo zamiar przenieść notowania spółki na rynek regulowany GPW?

J.K.: Raczej w krótszej. Naszym celem jest GPW i chcemy się tam znaleźć tak szybko jak tylko będzie to możliwe.


A.G.: Jakie są plany inwestycyjne związane ze spółką? Czy rozważane jest rozszerzenie przedmiotu działalności?

J.K.: Spółka zamierza działać w szeroko pojętej branży reklamowej. Mamy na celu kilka podmiotów, które moglibyśmy przejąć w najbliższym czasie. Interesuje nas stworzenie silnej, komplementarnej grupy firm działających w branży reklamowej. Spośród firm, którym się przyglądamy jest m.in. jedna z większych firm eventowych, duża polska agencja interaktywna oraz dom mediowy.


A.G.: Jak ocenia Pan funkcjonowanie rynku NewConnect? Co należałoby poprawić aby inwestorzy chętniej lokowali tam swoje zasoby kapitałowe?

J.K.: Nie mam zbyt wielu doświadczeń z rynkiem NewConnect. Liczba podmiotów świadczy o tym, że rynek cieszy się dużą popularnością. Myślę, że jest to ciągle dość młody rynek, który potrzebuje jeszcze czasu aby dojrzeć do przewidzianej dla niego roli. Na pewno jest znakomitą alternatywną dla małych firm poszukujących kapitału. Jednocześnie obnaża firmy słabe, źle zarządzane czy nastawione spekulacyjnie. Dużem problemem dla NewConnect jest fakt, że przez większość czasu istnienia tego rynku panował kryzys, który nie pozwala prawidłowo ocenić czy poziom lokowanego kapitału mógłby być wyższy. W mojej ocenie kryzys w Europie dobiega końca, więc należy się spodziewać napływu środków również na rynek NewConnect.


A.G.: Czy uważa Pan, że relacje inwestorskie mają duże znaczenie w wycenie rynkowej spółek? Którymi kanałami powinny się one komunikować z inwestorami oraz rynkiem?

J.K.: Bardzo duże. Jest to najważniejszy czynnik na podstawie, którego inwestorzy podejmują decyzję o zakupie akcje co bezpośrednio przekłada się na wycenę spółek. Myślę, że internet jest najlepszym, bo najszybszym i najobszerniejszym źródłem wiedzy dla akcjonariuszy.


A.G.: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.