
Z Andrzejem Jurczakiem, Prezesem Zarządu Spółki GRODNO, o działalności spółki i jej historii, perspektywach dla branży oraz dalszych planach rozwoju rozmawia Artur Górski z serwisu newconnector.pl:
Artur Górski: Spółka Grodno zadebiutowała na rynku NewConnect w połowie kwietnia tego roku. Jak z perspektywy czasu oceniłby Pan decyzję o pozyskaniu kapitału właśnie poprzez alternatywny rynek?
Andrzej Jurczak: To była bardzo dobra decyzja. Pozwoliła ona na rozwój terytorialny GRODNA, który wpisany jest w strategię naszych działań. Z punktu widzenia interesów spółki oraz mając na uwadze plany jej rozwoju, giełda okazała się najlepszym rozwiązaniem. Wejście na alternatywny rynek akcji i pozyskanie wsparcia akcjonariuszy umożliwi nam realizację celu, jakim jest znalezienie się w ciągu 5 lat w czołówce firm z branży elektrotechnicznej. Obecnie, zgodnie z danymi rynkowymi, plasujemy się pod względem obrotów na 6-7 miejscu w branży. Interesuje nas jednak pozycja w pierwszej trójce.
A.G.: W ofercie prywatnej udało się Państwu zdobyć prawie 7,6 mln zł. Na co przeznaczone zostały te środki?
A.J.: Pozyskane środki przeznaczyliśmy na sfinalizowanie dwóch inwestycji: przejęcia części przedsiębiorstwa Ostel, na którą złożyło się 6 punktów sprzedaży zlokalizowanych w Polsce południowo-wschodniej, w której nie byliśmy dotąd obecni, oraz uruchomienia od podstaw 2 nowych oddziałów – w Krakowie i Łodzi. W wyniku tych działań sieć dystrybucyjna GRODNA zwiększyła się do 31 placówek handlowych. Obecnie jest ich 35.
A.G.: Historia spółki Grodno sięga 1990 r. Zaczynali Państwo od małego sklepiku, a dzisiaj są ogromną siecią hurtowni i sklepów. Jak bardzo zmieniło się otoczenie oraz sposób prowadzenia biznesu na przestrzeni tych dwudziestu lat?
A.J.: Rzeczywiście, rozpoczynaliśmy działalność od jednego sklepu z osprzętem elektro-instalacyjnym. Dzisiaj firma GRODNO jest największą w Polsce siecią hurtowni i sklepów detalicznych w swojej branży. Stworzyli ją moi rodzice, Mirosława i Tadeusz Jurczakowie. Na przestrzeni lat wiele się zmieniło, ale nadal jesteśmy firmą rodzinną. Założyli ją rodzice, potem zaangażowali swoich synów, którzy rozwinęli firmę do dzisiejszych rozmiarów. GRODNO jest pozytywnym przykładem wymiany pokoleniowej. Większość istniejących na rynku przedsiębiorstw było zakładanych na początku lat 90., przez ludzi w wieku 40-50 lat. W chwili obecnej dokonuje się zmiana pokoleniowa i bardzo często firmy te napotykają problem sukcesji. To może być dla nas duża szansa.
A.G.: Czy NewConnect jest tylko etapem w rozwoju spółki i planują Państwo przejście na rynek regulowany GPW?
A.J.: Docelowo chcemy, by spółka znalazła się na GPW, co zapowiadaliśmy już w chwili debiutu. Ewentualne przeniesienie notowań planujemy połączyć z kolejną emisją akcji.
A.G.: Czy mógłby Pan szczegółowo omówić przedmiot działalności spółki, bowiem oprócz dystrybucji artykułów elektrotechnicznych i oświetleniowych zajmują się Państwo również świadczeniem usług?
A.J.: Spółka GRODNO jest dystrybutorem artykułów elektrotechnicznych. Nasze hurtownie oferują ponad 100 tysięcy produktów, a ich oferta podzielona jest na 22 główne grupy produktowe i ponad 200 podgrup. Podstawowe grupy produktowe tworzą kable i przewody, źródła światła, oświetlenie, aparatura i osprzęt.
Oprócz obszernej oferty towarów oferujemy również usługi dodatkowe, stanowiące wartość dodaną dla naszych klientów. Należą do nich audyty oświetleniowe i energetyczne, doradztwo techniczne, doradztwo przy projektowaniu systemów oświetlenia i instalacji elektrycznych, konserwacja oświetlenia i osprzętu elektrycznego, obsługa gwarancyjna i pogwarancyjna czy utylizacja zużytych źródeł światła, ogniw i baterii.
A.G.: Spółka działa w branży, która wydaje się być silnie powiązana z sytuacją makroekonomiczną. Jakie perspektywy widzi Pan dla polskiej gospodarki i jak mogą one wpłynąć na Państwa branżę, a tym samym na wyniki spółki?
A.J.: Nasza spółka w trzecim kwartale 2011 r. (będącym jednocześnie drugim kwartałem roku obrotowego 2011/12) wygenerowała przychody netto ze sprzedaży w wysokości 46,1 mln zł, odnotowując wzrost o 48% w stosunku do tego samego kwartału roku ubiegłego. W pierwszym półroczu roku obrotowego spółki przychody osiągnęły poziom 84,03 mln zł, co oznacza wzrost o 47% w odniesieniu do analogicznego okresu roku poprzedniego, natomiast zysk netto wyniósł 1,42 mln zł i był większy o 20%. Wyniki te pokazują, iż GRODNO utrzymuje stałą, wysoką dynamikę wzrostu. Nie możemy więc mówić o pogarszającej się koniunkturze, natomiast sytuacja w kolejnych kwartałach będzie pochodną sytuacji globalnej, i tutaj – co ważne podkreślenia – jesteśmy przygotowani na różne scenariusze. W przypadku możliwego spowolnienia branży budowlanej i zmniejszenia popytu na rynku mieszkaniowym, będziemy jeszcze intensywniej koncentrować nasze działania na inwestycjach komercyjnych. Już dziś mamy na tym rynku spore osiągnięcia i jest to jednym z wyróżników naszej firmy na rynku. Chcemy również skupić się na dostawach do już istniejących obiektów, takich jak hotele czy centra handlowe.
Działamy na bardzo zróżnicowanym rynku: budownictwo mieszkaniowe i komercyjne, energetyka, przemysł, infrastruktura. Realizujemy sprzedaż do takich grup kontrahentów, jak instalatorzy, służby utrzymania ruchu (SUR), przemysł, podhurt i inwestycje. Dywersyfikacja odbiorców daje nam duże bezpieczeństwo prowadzenia biznesu.
A.G.: Jak kształtuje się konkurencja na rynku, na którym GRODNO prowadzi swoją działalność?
A.J.: Otoczenie konkurencyjne jest bardzo rozdrobnione. Brak jest oficjalnych danych statystycznych, ale ocenia się, że na rynku funkcjonuje ok. 1500 przedsiębiorstw zajmujących się handlem materiałami elektroinstalacyjnymi (hurtowni, sklepów, biur handlowych, przedstawicielstw itp.). Na rynku obecnych jest kilka podmiotów o wielkości zbliżonej do GRODNA oraz bardzo dużo firm małych i średnich o przychodach 2-20 mln zł, w większości zrzeszonych w grupach zakupowych. Większe firmy mają własne sieci sprzedaży, jednak żadna z firm nie przekracza 7-proc. udziału w rynku.
Nie są natomiast naszą bezpośrednią konkurencją sieci supermarketów budowlanych. Rynek profesjonalny posiada odmienne potrzeby (kredyt, szerokość/dostępność asortymentu, serwis i wsparcie techniczne), których sieci supermarketów budowlanych nie są w stanie spełnić.
A.G.: Czy istnieją jakieś przewagi konkurencyjne, które wyróżniają Państwa na tle innych podmiotów?
A.J.: Naszym atutem jest komplementarność oferty, szeroka sieć dystrybucji, jakość obsługi oraz know-how. Istniejemy od ponad 20 lat i zgromadziliśmy w tym czasie ogromną wiedzę na temat polskiego rynku, jego potrzeb i oczekiwań klientów. Mamy obecnie 35 hurtowni zlokalizowanych w różnych częściach kraju, a także trzy sklepy internetowe, dzięki którym docieramy tam, gdzie nie ma naszych oddziałów.
Wyróżnia nas również dostępność – tylko kilka firm w Polsce posiada stany magazynowe powyżej 20 mln zł. Producenci od kliku lat przerzucają ciężar magazynowania na dystrybutorów i dostępność jest tutaj często kluczowym czynnikiem konkurencyjności. Dzięki otwartemu w tym roku nowemu Centrum Dystrybucji, jesteśmy w stanie jeszcze lepiej obsłużyć naszych klientów.
Ponadto, oprócz sprzedaży artykułów elektrotechnicznych, zapewniamy usługi doradcze – klient więc nie tylko otrzymuje produkt, ale i wiedzę, jak ten produkt najlepiej wykorzystać i jakie rozwiązania zastosować. Oferujemy więc wartość dodaną, o którą dzisiaj niełatwo.
A.G.: Analizując lokalizacje punktów sprzedaży można dostrzec, że jest ona skoncentrowana głównie w Warszawie, na Śląsku oraz w południowo-wschodniej części Polski. Czy te regiony są rzeczywiście najatrakcyjniejsze pod względem inwestycji?
A.J.: Prowadzimy zrównoważony rozwój, koncentrując się na uruchamianiu nowych oddziałów w regionach przynoszących najwyższą stopę zwrotu z inwestycji. Naszym celem jest posiadanie sieci dystrybucji w całej Polsce i będziemy realizować nasze plany krok po kroku, wybierając obszary o największym dla nas potencjale. Nasze nowe oddziały stają się rentowne już po 6 miesiącach od ich uruchomienia i to jest dla nas potwierdzenie, że dokonaliśmy właściwej inwestycji. Wybieramy więc te lokalizacje, w których mamy szansę osiągnąć taki właśnie wynik.
Oczywiście istnieją regiony szczególnie dla nas atrakcyjne i ważne. Wśród nich jest Warszawa, w której funkcjonujemy od początku istnienia firmy. Poza Warszawą mamy silną pozycję na Śląsku oraz w Polsce południowo-wschodniej.
A.G.: Nie posiadają Państwo oddziałów w trzech województwach: lubuskim, podlaskim oraz zachodniopomorskim. Czy należy się spodziewać otwarcia punktów sprzedaży w w/w województwach w najbliższym czasie?
A.J.: W naszej ocenie największy potencjał drzemie w województwach: mazowieckim, śląskim, małopolskim i pomorskim, co potwierdzają zresztą ogólnie dostępne dane statystyczne. I tam głównie kierujemy teraz nasze działania.
A.G.: W jaki sposób zamierzają Państwo konsolidować rynek? Czy prowadzone są już jakieś rozmowy w sprawie potencjalnych przejęć?
A.J.: Od dawna jesteśmy zainteresowani konsolidacją branży i chcemy odgrywać kluczową rolę w tym zakresie. Głównym elementem naszej strategii jest rozwój terytorialny – chcemy, by do 2015 roku sieć dystrybucji liczyła co najmniej 45 punktów handlowych. Niewykluczone jednak, że wynik ten uda nam się osiągnąć wcześniej, a łączna planowana liczba oddziałów zostanie zwiększona. W tym roku, poprzez przejęcie i rozwój organiczny, utworzyliśmy w sumie 12 oddziałów. Tym samym już we wrześniu zrealizowaliśmy plan na 2011 r., który zakładał poszerzenie sieci handlowej o 8 lokalizacji.
Naszym głównym celem jest jednak rozwój poprzez akwizycje. Ze względu na bardzo rozdrobniony rynek branża ta ma duży potencjał, co daje nam realną szansę na realizację naszych planów. Prowadzimy obecnie zaawansowane rozmowy w sprawie przejęć z kilkoma firmami. Niestety, ich wyceny są według nas zbyt wysokie. Groźba spowolnienia gospodarczego może jednak zmusić właścicieli hurtowni do zmniejszenia wycen i my chcemy ten moment wykorzystać.
A.G.: Czy kapitał na ewentualne akwizycje będzie pochodził z finansowania własnego czy obcego?
A.J.: Jeśli przejmiemy małą firmę, będziemy w stanie sfinansować ten proces ze środków własnych. Jeżeli będzie to większa inwestycja, to zdecydujemy się na pozyskanie funduszy z emisji akcji. Podejmując jakąkolwiek decyzję, musimy pamiętać o naszych akcjonariuszach i o tym, co dla nich będzie najkorzystniejsze.
A.G.: Jak nowoutworzone centrum logistyczne w Małopolu wpłynie na działalność spółki? Jakiego poziomu oszczędności się Pan spodziewa?
A.J.: Celem najważniejszej w tym roku inwestycji firmy jest stworzenie nowych możliwości do rozwoju sieci sprzedaży oraz poprawa efektywności obszaru logistycznego. Nowe Centrum Dystrybucji jest głównym elementem prowadzonej przez GRODNO optymalizacji procesów biznesowych – dotychczas funkcje logistyczne realizowane były za pomocą trzech magazynów. Dzięki tej inwestycji spodziewamy się istotnych oszczędności kosztów logistycznych, na poziomie ok. 15 – 20 proc., i zakładamy, że osiągniemy ten cel w ciągu roku.
Ważne jest to, że obiekt w pełni zabezpieczy potrzeby spółki na co najmniej kilka lat. Należąca do nas działka pozwala jednocześnie na dalszy rozwój i wielokrotne powiększenie posiadanej powierzchni magazynowej w przypadku rosnących potrzeb firmy.
A.G.: Czy GRODNO ma w planach rozwoju ekspansję zagraniczną? Które z krajów mogłyby być dla Państwa najbardziej interesujące?
A.J.: Obecnie nie planujemy tego – mamy jeszcze dużo do zrobienia w kraju. Nie można jednak wykluczyć takiego scenariusza w przyszłości. Teraz skupiamy się jednak na rozwoju organicznym w Polsce.
A.G.: W dzisiejszych czasach coraz większe znaczenie odgrywa handel internetowy. Czy sprzedaż generowana przez marketelektryczny.pl stanowi duży odsetek w sprzedaży ogółem spółki?
A.J.: Sklep internetowy www.marketelektryczny.pl funkcjonuje od września 2009 r. Do tej pory zrealizowaliśmy za jego pośrednictwem już ponad 6 tysięcy zamówień. Jesteśmy bardzo zadowoleni z rezultatów, jakie osiągnęliśmy w ciągu niecałych dwóch lat działalności sklepu – wiele konkurencyjnych sklepów internetowych uzyskało taki poziom sprzedaży po znacznie dłuższym okresie czasu. Zamierzamy rozwijać ten kanał sprzedaży, ponieważ – jak pokazują światowe trendy – jest to rynek bardzo perspektywiczny i my również chcemy być na nim obecni. Regularnie więc wzbogacamy ofertę sklepu o nowe kategorie produktów i wyroby kolejnych producentów. Wkrótce ilość pozycji oferowanych przez sklep przekroczy 5 tysięcy. W ciągu niecałych dwóch lat działalności sklepu jego obroty w każdym kwartale rosły sukcesywnie o 10 – 15%. Spodziewamy się podobnego wzrostu w przyszłości i przewidujemy wzrost przychodów sklepu ze względu na dynamikę rozwoju tego kanału sprzedaży – w Europie Zachodniej już 15-20 proc. wszystkich transakcji realizowanych jest poprzez handel elektroniczny.
Sklep stanowi jednak ofertę uzupełniającą do naszych punktów detalicznych, oferujących szerszy zakres usług, w tym również doradczych, oraz większy asortyment. Sklep internetowy pozwoli nam natomiast poszerzyć zakres geograficzny naszej działalności oraz pozyskać odbiorców, którzy do tej pory nie mogli skorzystać z oferty placówek stacjonarnych. Łączne obroty naszych trzech sklepów internetowych to tyle, ile osiąga przeciętnie jeden oddział firmy.
A.G.: Czy korzystają Państwo z jakichś dotacji z Unii Europejskiej?
A.J.: W 2009 roku staliśmy się beneficjentem regionalnego programu operacyjnego województwa mazowieckiego, w ramach dofinansowania z UE, i realizujemy program inwestycyjny o wartości 1,5 mln zł w zakresie informatyki.
Planowane zakończenie programu przewidziane jest na koniec 2011 roku. Program obejmuje rozwój infrastruktury sprzętowej oraz rozwój i wdrożenie nowych systemów, m.in. WMS – do zarządzania nowym magazynem.
A.G.: Na tle innych spółek z sektora handlu na rynku NewConnect spółka GRODNO wydaje się być niedoszacowana. Jaka wartość wskaźników c/wk oraz c/z byłaby Pana zdaniem odzwierciedleniem realnej wartości spółki?
A.J.: Mając na uwadze nasze plany rozwoju, uznałbym za rozsądną cenę do zysku na poziomie 10. Na giełdzie jesteśmy od niedawna, ale, jak dotychczas, realizujemy i przekraczamy wszystkie nasze założenia i prognozy. Nie jesteśmy spółka spekulacyjną. Budujemy obecnie naszą wiarygodność, rozpoznawalność i zaufanie, i mamy świadomość, że jest to proces długotrwały.
A.G.: Płynność handlu na akcjach GRODNA nie należy do zbyt wysokich. Czy mają Państwo pomysł na jej zwiększenie?
A.J.: To prawda, płynność pozostawia wiele do życzenia, ale trzeba pamiętać, że nasze akcje zostały w dużej części objęte przez fundusze i insiderów. Tym samym podaż jest na bardzo niskim poziomie. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że gdy tylko pojawia się wyższe zapotrzebowanie na nasze akcje, kurs rośnie natychmiast, po czym szybko spada.
A.G.: Jak kształtować się będzie polityka dywidendowa spółki w najbliższych latach?
A.J.: Będziemy dzielić się zyskiem z naszymi akcjonariuszami. W poprzednich latach wypłacaliśmy od 5 do 30 proc. zysku i tak chcemy robić w przyszłości. Wysokość dywidendy zależeć będzie od sytuacji rynkowej oraz zapotrzebowania spółki na kapitał – będąc w fazie dynamicznego rozwoju efektywniej będzie pozostawić kapitał w spółce.
A.G.: Relacje inwestorskie stanowią dzisiaj bardzo ważny czynnik w wycenie spółek. Czy spółka ma pomysł na wykorzystanie jakichś dodatkowych narzędzi przy komunikowaniu się z inwestorami?
A.J.: Planujemy aktywnie komunikować się z rynkiem oraz inwestorami i robimy to od początku naszej obecności na giełdzie. Organizujemy konferencje prasowe, spotkania dla analityków, czaty dla inwestorów. Wkrótce powstanie nowa strona internetowa i serwis relacji, będą odbywały się również dni otwarte. Zdajemy sobie sprawę, że to długotrwały proces, ale wierzymy, że przyniesie on rezultaty.
A.G.: Bardzo dziękuję za rozmowę.

Andrzej Jurczak – Prezes Zarządu Spółki GRODNO